Z sukcesem na spacer

-Tato, jak to się dzieje, że jedni ludzie osiągają sukcesy, a inni nie?-pytała nastolatka.
-Widzisz córko chodzi o wytrwałość
i wiarę-odpowiedział ojciec.
I opowiedział Julce zdarzenie ze swojego życia.
-Miałem bardzo mądrą mamę, wiesz. Zanim kupiła mi pieska kazała miesiąc „go” wyprowadzać.
-Nie rozumiem, powiedziałeś zanim tak?-zdziwiła się córka.
-Tak, zanim!
-To jak go mogłeś wyprowadzać?-pytała.
-No też myślałem, że to niemożliwe, ale twoja babcia była innego zdania. Ona uważała, że muszę jej udowodnić to, że nadaję się na opiekuna. Dlatego codziennie przed szkołą budziła mnie o szóstej i wręczała smycz. Z okna patrzyła jeszcze czy krążę między drzewami, bo ze zwierzakiem tak trzeba.
-I?
-Nie dałem rady.
-Przecież mieliście Lucka. Sam opowiadałeś-oznajmiła Jula
-Tak, ale Lucka dostała Kryśka-wyjawił.
-Bo ciocia miała wiarę i była wytrwała,rozumiem. Sprytna ta babcia-śmiała się dziewczyna.
-Tak. Ta nauka wystarczyła mi na całe życie. Jeśli w coś wierzę jestem wytrwały. I…-przerwał
-Potem przychodzi SUKCES!-krzyknęła.
- Widzę, że w mojej rodzinie wszystkie kobiety są bardzo mądre-dodał i uściskał Julkę. 
Agata Paczosa






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz