czwartek, 4 sierpnia 2016

Złoty kret


Złoty kret? Tak, tak...wiem co myślisz, nie ma złotych kretów. Są tylko czarne, ślepe, kopią, psują... Nie dasz mi wiary, że istnieją złote krety? A jeśli  jednak takie stworzenia żyją i są właśnie złote, niepowtarzalne, wyjątkowe, rzadkie? Wiesz co myślę? To stworzenie, to kolejny dowód na to, że nie warto się uprzedzać...ani do nikogo, ani do niczego. Bo świat powstał z różnorodności, a inny nie znaczy ani lepszy, ani gorszy. Jest INNY! Czy złoty kret jest lepszy? Nie! Jest INNY. Tak jak mój świat jest inny niż Twój. Skrojony na moją miarę jest wygodny dla mnie. Cóż, Twój świat jest pewnie równie praktyczny, ciekawy i zajmujący.  Ciesz się, że go masz. Bo masz, prawda?
Byłabym zapomniała...poniżej wklejam link. Sam sprawdź,czy są złote krety.

Złoty kret

Agata Paczosa

wtorek, 12 lipca 2016

Nazwa bloga

Jeszcze jedno wyjaśnienie: "skąd pomysł, by porównać siebie do kreta". Wszak słowo "kret" w potocznym znaczeniu oznacza zwierzę, które  niszczy, psuje, podkopuje. Otóż mam zamiar łamać te nasze myślowe schematy(zresztą nie tylko te dotyczące kreciej roboty). Dlatego w moich bajkach kurz jest potrzebny, powój pożyteczny, a kret? A kret zwyczajnie robi swoje. I nawet jeśli ktoś zburzy co zbudował, on zacznie od nowa. Kret jest też dla mnie wzorem pracowitości, ciągle kopie, kopie, kopie...a choć jego praca zostaje czasem niezauważona, albo skrytykowana, on robi swoje. Wie, że jego praca ma sens. Dlatego zapraszam Cię na moje kretowisko, które jest zbiorem myśli zamkniętych w "pisankach".
A Ty lubisz krety?
Agata Paczosa

czwartek, 7 lipca 2016

Takie miejsce



Jeśli masz w sobie takie miejsce,
gdzie choć czasem
zaglądasz w poszukiwaniu
Piękna, Sensu, Wolności
te "PISANKI" są dla ciebie. 
Agata Paczosa

poniedziałek, 4 lipca 2016

Skąd się wzięło kretowisko


"Założyłam" bloga dzięki Zycie, która była mi inspiracją i pomocą.  Od ponad roku moje "pisanki"leżały zamknięte w szufladzie i czekały.  Nadszedł czas, by pozwolić im "pójść" w świat do ludzi. Pewnie nadal trzymałabym je dla siebie, gdyby nie pewien tunel, w którego budowę włożyłam serce, ale  ktoś pewnie w dużej mierze nieświadomie- podkopał.  Zawalony korytarz stał się dla mnie jak dla Teosia-bohatera moje bajki "Krecia robota"-przyczynkiem, by kopać od nowa, inaczej czy lepiej? Nie wiem...staram się, by to co robię w każdej dziedzinie cieszyło mnie i innych. Nie zawsze się to udaje, ale przecież jak mawiał Lauden "Nie to co robisz, lecz powód, dla którego robisz ma znaczenie". Bawcie się przy czytaniu tak jak ja przy pisaniu, a radość będzie obustronna. Niech śmieje się do nas świat, jak niebo nade mną.